II Kolejka - podsumowanie

II Kolejka - podsumowanie

W ostatni wtorek i środę (8,9 kwietnia) rozegrano spotkania drugiej kolejki Amatorskiej Leszczyńskiej Ligi Orlika. Przy niesprzyjającej aurze rozegrano siedem spotkań, w których padło aż 41 goli, co daje średnią prawie 6 bramek na mecz! Tylko jednej drużynie udało się nie stracić bramki! Pasjonująca seria spotkań za nami. Liczymy na jeszcze więcej.

We wtorkowych zmaganiach na Orliku przy ul. Generała Stefana Grota-Roweckiego, jako pierwsi na boisko wybiegli piłkarze Tankersów oraz FC Gronowo. Dla wicemistrzów z poprzedniego sezonu był to pierwszy mecz, gdyż przed tygodniem zespół pauzował. Mecz zakończył się prawdziwą demolką Gronowiaków. Cztery bramki Sobeckiego oraz jedna Posikaty pokazały, że między tymi zespołami istnieje przepaść. Regularny sparingpartner Katalonii nie miał absolutnie nic do powiedzenia. Zwycięstwem 5:0 zespół Tankersów pokazał, że w tym sezonie również będzie się liczył w walce o najwyższe miejsca. A Gronowiacy? Po dwóch spotkaniach mają na koncie 1 punkt. Kiepski początek sezonu.

O 19:40 naprzeciw siebie stanęli piłkarze Eden Green i Cerber Alarmów. Do spotkania w lepszym nastroju przystępowali gracze gości po efektownym zwycięstwie 4:1 nad Nuss.pl. Fortuna jednak kołem się toczy i tym razem to finansowi potentaci ligi, poczuli jak to jest stracić cztery gole, strzelając tylko jednego. Dla zdobywcy pucharu z poprzedniego sezonu trafiali dwa razy Tomczak, raz Czajka i Górny. Honorowe trafienie dla Cerbera uzyskał Łuczak.

Ostatnim wtorkowym pojedynkiem był mecz Lubemy i Protetici. Gospodarze po remisie w pierwszym spotkaniu z FC Gronowo, chcieli odnieść pierwsze zwycięstwo w sezonie. Z kolei Protetica, która gładko uległa Żuczkom, liczyła na pierwsze punkty. Spotkanie zapowiadało się na pasjonujące i faktycznie takie było. Już w piątej minucie bramkę dla Lubemy zdobył Górczak. Wyrównał Ławniczak po kilku minutach. Na dwie minut przed zmianą stron ponowne prowadzenie dla gospodarzy uzyskał Wolańśki. Po przerwie Kudziełko doprowadził do remisu z rzutu karnego. Gdy wydawało się, że ten zacięty mecz skończy się podziałem punktów, Ganowski trafił do siatki, dając 3 punkty zespołowi Lubemy.

Wtorkowe zmagania oceniał duet arbitrów Marcin Gawrych, Stanisław Neczyński.

W środowy wieczór sympatycy futbolu zebrali się na Orliku przy ul. Łowieckiej, gdzie mogli zobaczyć cztery spotkania Amatorskiej Leszczyńskiej Ligi Orlika.

O 18:30 swój mecz rozegrali piłkarze LOB i Przemixu. Oba zespoły przed tygodniem zdobyły jeden punkt. Pomarańczowi po remisie z United, a debitujuący Przemix z Eden Green. W środę drużyna LOB znów strzeliła dwa gole. Niestety dla nich pięciokrotnie musiała wyciągać piłkę z własnej siatki. Bramki dla Przemixu zdobyli Łagoda (2), Piosik (2) oraz Świątek. Dla pomarańczowych obie bramki strzelił, najlepszy tego dnia w swoim zespole, Frąckowiak.

Drugim spotkaniem tego wieczoru pył pojedynek Żuczków z FC Katalonią. Gospodarze po zwycięstwie 2:0 nad Proteticą, chcieli dopisać do swojego dorobku kolejne trzy oczka. Katalonia po pechowym remisie liczyła na historyczne zwycięstwo w ALLO.

Do spotkania przystąpiliśmy w następującym składzie w ustawieniu taktycznym 1-2-2-1:

Twardowski Filip – Buler Jędrzej, Niedbała Marcin – Janek Martin, Lorych Jakub – Borowski Patryk (K)

Rezerwowi: Rzeźniczak Dawid, Sadowski Mateusz

Niestety do tego pojedynku przystąpiliśmy z dużym osłabieniem. Kontuzje wykluczyły naszych podstawowych obrońców – Przemysława Rauhuta, Krzysztofa Kajla – pomocnika Marcina Grada oraz doświadczony duet braci Borowskich – Jacka i Marka. Ponadto nieobecny był Piotr Piotrowski. Te nazwiska pokazują jak z jak wielkiej piłkarskiej mocy, nie mogliśmy korzystać tego wieczoru. Niestety duże osłabienia kadrowe było widać.

W pierwszej połowie gra należała do Żuczków. Najpierw dwukrotnie Paweł Szynka przegrał pojedynek sam na sam z Filipem Twardowskim. Poza tym gospodarze lepiej rozgrywali piłkę i tworzyli groźniejsze sytuacje. Gdy wydawało się, że na przerwę oba zespoły zejdą przy bezbramkowym remisie, Chatliński strzałem bezpośrednio z rzutu rożnego zdobył prowadzenie dla Żuczków. Fatalny błąd popełnił bramkarz, który nie krył należycie bliższego słupka swojej bramki.

Po przerwie FC Katalonia zaczęła grać nieco lepiej. Niestety nadzialiśmy się na szybką kontrę. W 17 minucie Szudra strzałem do pustej bramki, podwyższył prowadzenie swojego zespołu.

Szansę na zmianę korzystnego rezultatu zwietrzyliśmy po bramce na 2:1. Dwójkowa akcja Janka z Lorychem, po której ten drugi wpakował piłkę do siatki. Była 23 minuta gry.

Pięć minut później Katalonia doprowadziła do wyrównania. Dalekie zagrania Filipa Twardowskiego do Patryka Borowskiego zakończyło się jego walką z Maćkowiakiem. Naciskany obrońca Żuczków wpakował piłkę do własnej siatki.

Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, Jędrzej Buler popełnił fatalny błąd. W prostej sytuacji dał się ograć przeciwnikowi. Zwycięstwo swojej drużynie zapewnił Paweł Szynka, który zrehabilitował się za wcześniejsze niewykorzystane okazje.

Ostatecznie sędzia do protokołu wpisał wynik 3:2. Jest to nasza ósma porażka w historii zmagań w ALLO. We wszystkich naszych meczach zdobyliśmy raptem 1 punkt. Czego zabrakło nam do historycznego zwycięstwa? Szczęścia, kontuzjowanych zawodników.

Dwie stracone bramki padły po błędach, który nie miały prawa się zdarzyć. Na pewno inaczej początek w lidze wyobrażał sobie Jędrzej Buler. W dwóch meczach popełnił dwa błędy kosztujące zespól w sumie utratę 3 punktów. „Bulzi” jest piłkarzem nietuzinkowym. Posiada świetnie ułożoną lewą stopę, dobry strzał, ma zmysł do gry kombinacyjnej. Niestety coś w jego psychice blokuje go, przed pokazaniem pełni możliwości. Na pewno liczymy, że w kolejnych meczach pokaże pełnie swoich umiejętności.

W meczach sparingowych prezentujemy wysoką formę. Praktycznie każdy z zawodników gra wtedy na sto procent swoich możliwości. Wielokrotnie grający kierownik Marek Borowski przekazuje nam swoje gratulacje, patrząc na naszą postawę boiskową.

Teoretycznie nasz zespół ma wszystko. Od piłkarzy prezentujących wysoki poziom, przez świetną atmosferę do odpowiedniej organizacji. W następnych meczach musi ta maszyna zaskoczyć. Nie możemy pozwolić sobie na duże straty do czołówki już na początku.

Męskie, ostre słowa, które padły muszą nas zmotywować do dobrej gry w kolejnych meczach.

Gramy o trzy punkty! Inny wynik niż zwycięstwo nas nie interesuje.

O 19:40 rozpoczął się mecz Prawuckich z United. Gospodarze po efektowym zwycięstwie w pierwszej kolejce (7:1 z Laminatami) liczyli na kolejny dobry mecz. Osoby zgromadzone na gronowskim orliku patrząc na ten mecz, przecierały oczy ze zdumienia. Po 19 minutach i bramkach Zajdela, Gwiazdacza i Tomiaka United prowadziło 3:0! M. Murawa i Przybylski zmniejszyli poderwali zespół Prawukich swoimi trafieniami, ale na wyrównanie zabrakło czasu. Ostatecznie United sensacyjnie pokonało Prawuckich.

Ostatni mecz drugiej kolejki rozpoczął się o 20:20. Oknoplast podejmował Laminaty Paszkowiak. Okienni po remisie z Katalonią liczyli na 3 punkty, tym bardziej że ich rywal w pierwszy spotkaniu został rozgromiony (porażka 1:7). Mecz zakończył się zwycięstwem gości 3:6. Na 5 minut przed końcem Laminaty prowadziły aż 6:1, potem jednak trochę lekceważąc przeciwnika, straciły dwa gole. Aż 9 goli przez 30 minut gry (co 3 padał gol!).

Za nami niezwykle pasjonująca kolejka Amatorskiej Leszczyńskiej Ligi Orlika. Ilość bramek czy sensacyjnych rozstrzygnięć pokazuje, że w tej lidze faworytów chyba na razie nie ma.

FC Katalonia liczy, że od trzeciej kolejki zacznie regularnie zdobywać 3 punkty.

NA PAŁNEJ
 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości