Słów kilka o środowym meczu

Słów kilka o środowym meczu

W środę drugiego kwietnia o 19:40 rozpoczęliśmy nasz drugi sezon w Amatorskiej Leszczyńskiej Lidze Orlika. W sierpniu zeszłego roku korzystając z rezygnacji jednej z drużyn, narodził się zespół FC Katalonia. Niemal z marszu trafiliśmy do drugoligowych rozgrywek. Nie mieliśmy żadnego doświadczenia, skład był zbierany na ostatnią chwilę, nie byliśmy profesjonalnie przygotowani do tak wymagających zmagań. Zaprezentowaliśmy się zgromadzonej publiczności w prostych czarnych koszulkach. To był czarny wieczór. Przegraliśmy wysoko, 1:9.

Jak powiedział jeden z kibiców po meczu „po piątej bramce jakoś poszło”. Słowa, które można odczytać w dwojaki sposób. Dla ludzi związanych z nami oznaczały „więcej pracy. Do pewnego momentu byliśmy równorzędnym rywalem. Jeśli będziemy konsekwentnie szli do przodu osiągniemy sukces”. Zgodnie z taką wykładnią przypadkiem usłyszanych słów, przeprowadzaliśmy eksperymenty, zmieniliśmy całą organizację zespołu, wreszcie dochodziliśmy do wysokiej formy.

Tegoroczne zmagania będą dla nas prawdziwym sprawdzianem. Warte podkreślenia, że z pamiętnej sierpniowej klęski aż sześciu z ośmiu graczy pozostało w drużynie. Nie idziemy na łatwiznę. Nie wymieniamy całego składu. Staramy się przyciągnąć naszą wizją, a z graczy już dostępnych zrobić jeszcze lepszych.

W ramach zmagań ALLO, zespoły wystawiają sześciu graczy w podstawowym składzie. Drugiego kwietnia w spotkaniu z Oknoplastem od pierwszych minut w naszych barwach wystąpili:

Filip Twardowski (B) - Przemysław Rauhut – Marcin Niedbała – Krzysztof Kajl - Jakub Lorych - Patryk Borowski (K)

Rezerwowi: Jacek Borowski, Marek Borowski, Jędrzej Buler, Dawid Rzeźniczak, Mateusz Zachwyc

Ustawienie taktyczne 1-3-1-1. W tym ustawieniu, które tylko pozornie wydaje się defensywne, bardzo ważną rolę odgrywają boczni obrońcy. Muszą oni mieć niemal stalowe płuca, gdyż często biegają od bramki do bramki. Właśnie po jednej z akcji prawego obrońcy padła pierwsza bramka. Przemysław Rauhut w dynamiczny sposób przedarł się swoją stroną boiska, podał do Jakuba Lorycha. Ten odegrał piłkę Patrykowi Borowskiemu i mogliśmy razem z kibicami unieść ręce w geście triumfu. Nieprzypadkowe wydają się porównania grającego z siódemką na plecach „Przema” do Ashley Cole. Posiada on równie dobrze ułożoną stop, gra bardzo rozważnie, regularnie podłączając się do poczynań ofensywnych. Świetny transfer z LOB.

Druga bramka padła również przy dużym udziale „Przema”. Znów dynamicznie poradził sobie na skrzydle, zagrał do Patryka Borowskiego, ten ograł dwóch graczy i efektownym, technicznym starzałem zza pola karnego wyprowadził zespół na dwubramkowe prowadzenie.Do przerwy prowadziliśmy 2:0.

Należy pochwalić cały zespół za pierwsze 15 minut. Bardzo dobrze rozgrywali piłkę nasi pozostali obrońcy – Kajl i Niedbała. W pomocy Lorych szukał niekonwencjonalnych rozwiązań. Gra była rozważna, a jednocześnie dość szybka. Na tablicy widniał zasłużony wynik.

W drugich piętnastu minutach coś jakby pękło. Głupio stracona bramka przez nasz zespół nieco nas podłamała. Piłka przypadkowo trafiła do Dawida Luberdy, on sytuacyjnie uderza i po odbiciu od słupka, piłka wpada do siatki strzeżonej przez Twardowskiego.

Ten gol wprowadził jeszcze więcej nerwowości w naszych poczynaniach. Po stracie piłki przez Jędrzeja Bulera, Filip Walczak znalazł się sam na sam z naszym bramkarzem, pewnie go minął i doprowadził do wyniku 2:2. Przy tej sytuacji zawiodła przede wszystkim komunikacja. Nie można za tę sytuację winić tylko „Bulziego”. Głupio straciliśmy obie bramki. Gdybyśmy byli tak skoncentrowani jak przed przerwą, zespół utrzymałby bezpieczny wynik.

Gdy w 22 minucie mecz „zaczął się od nowa”, oba zespoły bardzo chciały przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Nieprawdopodobną formę zaprezentował nasz bramkarz Filip Twardowski. Kilka parad uratowało nasz zespół. Na szczególne wyrazy uznania zasługuje po obronie sytuacji sam na sam ze Skubiszewskim.

Katalonia miała równie dobre sytuacje na zdobycie bramki. Najpierw Lorych trafił w słupek, a kilka chwil później po podaniu Borowskiego, sytuacji z bramkarzem nie wykorzystał Krzysztof Kajl. Podkreślmy, że kolejny raz wejście bocznego obrońcy, spowodowało zamieszanie w szeregach przeciwnika. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie.

Rezultat 2:2 jest dobrym prognostykiem na dalszą część sezonu. Zgodnie z piłkarskim powiedzenie, że jeśli nie możesz wygrać, to zremisuj, dopisujemy sobie do naszego konta jeden punkt.

To był naprawdę dobry mecz w naszym wykonaniu. Świetna postawa Twardowskiego, Rauhuta, Lorycha czy P. Borowskiego daje nadzieje na następne spotkania.

Już 9 kwietnia o 19:40 podejmiemy zespół Żuczków, który w pierwszej kolejce pewnie pokonał Proteticę 2:0.

Z każdym kolejnym pojedynkiem będziemy grać coraz lepiej..

.. NA PEŁNEJ

FC Katalonia – Oknoplast 2:2 (2:0)

Bramki: P. Borowski 5’,13’; Luberda 16’, Walczak 22’

FC Katalonia: Filip Twardowski (B) - Przemysław Rauhut – Marcin Niedbała – Krzysztof Kajl - Jakub Lorych - Patryk Borowski (K)

Rezerwowi: Jacek Borowski, Marek Borowski, Jędrzej Buler, Dawid Rzeźniczak, Mateusz Zachwyc


 

Oknoplast: Luberda, Szulc, Skubiszyński, Kowalski, Matysiak, Urbańczak, Walczak, Lewandowski, Bartkowiak, N. Prałat, M. Prałat

Prezentujemy jeszcze krótkie rozmowy z naszymi trzema graczami.

Mateusz Sadowski – bramkarz

PP: Wiemy, że dołączyłeś do zespołu w ostatnim momencie. Jak oceniasz atmosferę w nim panującą?

MS: Atmosfera jest naprawdę bardzo fajna. Wszyscy zawodnicy „są w porządku”.

PP: Jak oceniasz nasz występ w I kolejce?

MS: Uważam, że jesteśmy jeszcze zbyt wolni w obronie. Świetnie spisał się nasz bramkarz - Filip Twardowski i Patryk (Borowski przyp. red.) w ataku.

PP: Jak oceniasz nasze szanse na podium w tym sezonie?

MS: Uważam, że ciężko w tak wyrównanej lidze wygrać każdy mecz. Nie poddajemy się jednak i walczymy… na pełnej (uśmiech).


 

Jędrzej Buler – obrońca

PP: Co Cię skłoniło do powrotu do piłki nożnej? Wiemy, że od dłuższego czasu nie grałeś. Dlaczego wygrałeś FC Katalonię?

JB: Bardzo dobre pytanie. Mój powrót do piłki to przede wszystkim zasługa naszego kapitana Patryka Borowskiego. To on namówił mnie do powrotu. Przypomniał czasy kiedy co tydzień wspólnie graliśmy na gronowskim Orliku w piłkę. Czemu FC Katalonia? To zespół z aspiracjami, potencjałem na podium ligowe oraz mam tam kilku dobrych znajomych.

PP: Jak oceniasz swój zespół w pierwszym spotkaniu?

JB: Raczej średnio. Nie ukrywam, że był to mój pierwszy mój mecz w tych rozgrywkach. Niestety po moim błędzie straciliśmy bramkę na 2:2. Myślę, że w kolejnych spotkaniach będzie o niebo lepiej.

PP: Jak oceniasz szansę drużyny na podium w tym sezonie? Czy po pierwszym meczu zmieniłbyś coś na miejscu kapitana lub kierownika zespołu (Marek Borowski przyp. red.)?

JB: To dopiero pierwsza kolejka, dlatego nie ma co za dużo zmieniać. Może spróbowałbym nieco bardziej ofensywnego ustawienia 1-2-2-1.

PP: Kogo wyróżniłbyś po pierwszym spotkaniu?

JB: Na pochwałę zasługuje strzelec obu bramek dla naszego zespołu Patryk Borowski. Poza tym świetny występ zaliczył nasz bramkarz Filip Twardowski, który uchronił nas przed utratą bramek. Bardzo dobrze piłkę rozgrywał Przemysław Rauhut, rozpoczynając nasze wszystkie akcje.


 

Patryk Borowski (K) – napastnik

PP: Jak oceniasz atmosferę w zespole?

PB: Uważam, że udało nam się zbudować fajną atmosferę oraz fajny zespół. Niektórzy gracze są nowi i potrzebują więcej czasu do zgrania. Na pewno jestem zadowolony ze spotkań sparingowych oraz pierwszej kolejki.

PP: Właśnie, jakieś dłuższe podsumowanie pierwszego meczu?

PB: Wynik 2:2 przed meczem „wziąłbym w ciemno”. Nie można płakać po remisie z ubiegłorocznym zwycięzcą. Oknoplast pokazał w tym spotkaniu, że porażka z Eden Green to był tylko falstart. Jednak nie będę ukrywał, że żałuję „straty” dwóch punktów. Tak to trzeba nazwać. Prowadziliśmy 2:0 i daliśmy sobie wydrzeć 3 punkty. Ważne drugiej strony, że zapunktowaliśmy w pierwszej kolejce. Zabrakło trochę komunikacji. Rezerwowy w tym meczu, Jędrzej Buler, będzie mocnym punktem w kolejnych spotkaniach. Może zjadła go trochę trema? To był pierwszy mecz Bulziego w ALLO. W sparingach grał znakomicie i jestem przekonany, że będzie tylko lepiej.

PP: Kogo wyróżniłbyś po pierwszej kolejce?

PB: Bardzo dobrze spisał się Filip Twardowski. Kilka razy uratował nas przed utratą bramki. Drugi mocny punkt w Rauhut. Ciągnął cały zespół do przodu.

PP: Jak oceniasz szansę na podium?

PB: Pierwsza kolejka pokazała, że każdy może wygrać z każdym. Jestem zdania, że jesteśmy w stanie znaleźć się na podium. Oby tylko omijały nas kontuzje. Niestety nasz pomocnik – Marcin Grad – wypadł na miesiąc z powodu urazu kręgosłupa. Na szczęście mamy jeszcze w obwodzie Martina Janka. Jestem pełen optymizmu na przyszłość. 

 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości